Jakie jest znaczenie snu i jak wpływa na nasz organizm?

W trakcie snu dokonują się intensywne procesy regeneracyjne, spowalniające starzenie skóry. Podczas snu przetwarzaniu ulegają przeżycia doznane za dnia. Na skutek obciążenia sfery emocjonalnej twarzy manifestuje odprężenie, staje się gładsza dzięki regeneracji komórek podczas snu.

Niedobór snu jest zawsze zauważalny przez środowisko i powoduje, iż osoba niewyspana robi wrażenie miej atrakcyjnej, niż wynika to z wieku metrykalnego.

Naukowcy już dawno podkreślają znaczenie, jakie w procesach regeneracji skóry odgrywa sen trwający od godz. 23 do 2-3 rano. – To w tym czasie przypada tak zwana złota godzina. Powszechnie sądzi się, że powinniśmy spać osiem godzin dziennie. Eksperci precyzują: siedem do dziewięciu. Jednak nie są to dowolne godziny w ciągu doby. Sen, nawet dziewięciogodzinny, trwający od godz. 1 w nocy nie będzie miał tak dobrego wpływu na naszą skórę, jak ten który zacznie się w okolicach godziny 22. Dłuższy sen nie tylko nie poprawi kondycji naszej cery, ale również może wpłynąć negatywnie na jej wygląd. Istnieją badania, których wyniki wykazały, że nadmiar snu jest równie szkodliwy, co jego niedobór

Podczas złotej godziny w naszej skórze zachodzi najwięcej procesów regeneracyjnych. To wtedy hormon wzrostu – sematotropina – jest wydzielany w ilościach większych niż w ciągu dnia. Za jego sprawą tkanki (również te budujące naskórek) dzielą się nawet do dziesięciu razy szybciej niż w ciągu dnia, tym samym odbudowując zniszczone struktury.

Złota godzina to również czas, w którym dochodzi do najlepszego przyswojenia aktywnych składników, zawartych w kosmetykach nakładanych na skórę na noc. W czasie pierwszych godzin snu krem zdążył już się wchłonąć, a teraz rozpoczyna się jego działanie.

To, że najbardziej intensywne procesy regeneracji zachodzą w ciągu złotej godziny, nie oznacza, że przez pozostałą część nocy nasza skóra „leniuchuje”. Wręcz przeciwnie.

W czasie snu zmniejsza się ilość kortyzolu (hormonu stresu) w organizmie. W okolicach północy jego poziom jest najniższy w ciągu doby. Ten wydzielany przez nadnercza hormon w nadmiarze może powodować zaczerwienienia na skórze, trądzik czy powstawanie rozstępów.

Gdy śpimy, podnosi się też poziom melatoniny, nazywanej hormonem snu. Związek ten jest naturalnym antyoksydantem. Pomaga w walce ze starczymi plamami, przebarwieniami i zmarszczkami.

Zanieczyszczenia, wiatr, chłód, promieniowanie UV – z tymi czynnikami codziennie musi mierzyć się nasza skóra. My również potrafimy jej porządnie zaszkodzić. Stres, zła dieta, przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach to tylko niektóre czynniki wpływające negatywnie na jej wygląd. Dlatego wieczorem warto się nieco „zrehabilitować” i wspomóc naturalne procesy regeneracji.

Naturze możemy pomóc przede wszystkim wykonując odpowiedni demakijaż. Niestety, o ile wiele kobiet potrafi wstać kilkanaście czy kilkadziesiąt minut wcześniej, by nałożyć staranny make-up, o tyle sporo z nich ma już problem z tym, by wieczorem przezwyciężyć zmęczenie i poświęcić chwilę na oczyszczenie skóry z resztek kosmetyków.

Jeśli tego nie dopilnujemy, zanieczyszczenia, które osadziły się na naszej skórze w ciągu całego dnia, mogą spowodować powstanie zaskórników a także utrudnić wchłanianie kosmetyków do pielęgnacji, aplikowanych na noc.

Warto kupić

krem stworzony z myślą o pielęgnacji skóry nocą. Na pierwszy rzut oka, a raczej na pierwszy dotyk, różnicą między kremem na noc, a krem na dzień jest jego konsystencja. Ten drugi jest zawsze nieco bardzie „ciężki”, kleisty czy gęsty w dotyku.

Drugą rzeczą, którą odróżnia kremu na noc od kremu na dzień jest receptura oraz proporcje zawartych w nim substancji aktywnych. W składzie kremu powinny znaleźć się antyoksydanty, witamina B3, kwas hialuronowy oraz olejki czy masła wygładzające skórę i zapobiegające jej wysuszeniu.

Kremów warto używać nie tylko ze względu na ich rolę wspomagającą w naturalnych procesach regeneracyjnych, ale też ze względu na ich działanie ochronne. Kosmetyki te zapobiegają nadmiernej utracie wody w czasie snu. – Kiedy śpimy, nasza skóra oddycha inaczej, a w konsekwencji traci też więcej wody. Dowodem na to są odciśnięte ślady poduszki, z którymi czasem budzimy się na policzku.

Należy także

zadbać o odpowiednią temperaturę w pomieszczeniu, w którym śpimy. Zbyt wysoka może sprawić, że skóra, zamiast się regenerować, zacznie się przesuszać. Organizm, starając się zapobiec temu procesowi, zacznie zatrzymywać wodę w tkankach, co może skutkować porannym obrzmieniem twarzy i „workami” pod oczami.

Oprócz zapobiegania utracie wody od zewnątrz, trzeba również zadbać o nawilżenie skóry od wewnątrz. Eksperci zalecają, aby przed snem wypić szklankę wody. Warto też wyrobić sobie nawyk spożywania w ciągu dnia zdrowych i bogatych w wodę przekąsek, na przykład ogórków czy arbuzów.